Dlatego Le Pen wykluczyła AfD z frakcji w Parlamencie Europejskim
Frakcja Tożsamość i Demokracja (ID) w Parlamencie Europejskim zadecydowała o wykluczeniu wszystkich dziewięciu europosłów niemieckiej prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD). Wniosek w tej sprawie przedłożył przewodniczący tej grupy parlamentarnej Marco Zanni o odbyło się głosowanie, ale decydujące było zdanie liderki francuskiej prawicy Marine Le Pen.
AfD wykluczone po słowach Kraha
Przyczyną były kontrowersyjne wypowiedzi jednego z liderów AfD Maximiliana Kraha, które miały "zaszkodzić spójności i reputacji" frakcji. Krah powiedział w wywiadzie dla prestiżowej lewicowej "La Repubblica", że nie wszyscy członkowie SS byli przestępcami. Kłopoty polityka zaczęły się już wcześniej, kiedy jego asystent został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Chin.
Zajmujący się m.in. francuską i włoską sceną polityczną dziennikarz i publicysta Kacper Kita zwrócił uwagę, że wypowiadając takie słowa o SS, Krah wpisywał się w najbardziej negatywne stereotypy, które obciążają jego partię w oczach innych środowisk politycznych.
Marine Le Pen rozdaje karty
Kita przypomniał, że Marine Le Pen całe życie musiała tłumaczyć się z wypowiedzi jej ojca Jeana-Marie Le Pena – wieloletniego lidera francuskiego obozu narodowego, postrzeganego jako postać bardzo kontrowersyjna. Przypomniał też polityczny spór pomiędzy ojcem a córką, która wskazywała, że kontrowersyjne słowa utrudniają Frontowi Narodowemu poszerzanie elektoratu, co potwierdzały kolejne wybory. Ostatecznie Marine doprowadziła do wykluczenia Jean-Marie z partii, która obecnie nosi nazwę Zjednoczenia Narodowego.
Kita zwrócił uwagę, że formacja Le Pen jest już bardzo silna we Francji. W sondażach notuje 32, 34 proc., podczas gdy partię Macrona popiera 16, 17 proc. Francuzów. Z kolei poparcie AfD w Niemczech spadło z ok. 20 proc. do 15, 16 proc. Le Pen już wcześniej zgłaszała obiekcje wobec rozmaitych kontrowersji polityków AfD, argumentując m.in., że są one przeciwskuteczne. Zdaniem Kity Le Pen chce teraz zademonstrować, że to ona rozdaje karty we frakcji Tożsamość i Demokracja, a niemieccy prawicowcy będą musieli się postarać o ewentualny powrót do grupy.
Kita: Kurs na władzę
– Widzimy, że kurs Le Pen, która chce realnie dojść do władzy, a nie chce wchodzić w kolejne kontrowersje wokół tematów kompletnie odległych od dnia współczesnego, pokrywa się z kursem innych partii w Tożsamości i Demokracji – powiedział Kita, przypominając, że np. wolnościowcy holenderscy właśnie dogadują się z tamtejszą centroprawicą i lada dzień sformują rząd. Prawica współrządzi również we Włoszech, a w Portugalii i Austrii jej partycypacja we władzy w koalicji z centroprawicą jest wysoce prawdopodobna w kilkumiesięcznej perspektywie.
AfD ma natomiast ze zdolnością koalicyjną większy kłopot. Partia, jak wiadomo, jest w kraju zwalczana i izolowana, ponieważ podnosi tematy i stawia postulaty mocno wychodzące poza ścisłe ramy tematyczne obowiązujące w niemieckim systemie medialno-politycznym. Wobec tego, budzące tak silne kontrowersje wypowiedzi, nie poprawiają jej położenia.
Frakcja Tożsamość i Demokracja
Przypomnijmy, że do frakcji Tożsamość i Demokracja w Parlamencie Europejskim należą oprócz francuskiego Zjednoczenia Narodowego (na czele partii stoi obecnie Jordan Bardella) m.in.: włoska Liga, austriacka partia FPÖ, estońska Konserwatywna Partia Ludowa, portugalska partia Chega, a także holenderska Partia Wolności (PVV) Geerta Wildersa, która na ten moment nie ma przedstawicieli w unijnym parlamencie.
Kita powiedział, że Le Pen, Wilders, Salvini, i paru innych liderów, będzie chciało stworzyć w Parlamencie Europejskim większą grupę. – Będą chcieli połączyć się albo przynajmniej zacieśnić współpracę z Europejskimi Konserwatystami i Reformatorami, czyli do grupy, do której należą m.in.: Bracia Włosi Giorgii Meloni, polskie Prawo i Sprawiedliwość, hiszpański VOX, szwedzcy Demokraci, Partia Finów. Pewnie najtrudniej tego typu alians byłby do zaakceptowania dla czeskiego ODS – ocenił publicysta "Nowego Ładu".
Jedna wielka, patriotyczna frakcja w PE?
– Le Pen deklarowała już wcześniej, że jest za stworzeniem jednej, wielkiej patriotycznej eurogrupy, ale jest bardziej niż np. Meloni sceptyczne wobec otwierania się na współpracę z Europejską Partią Ludową. Zdaniem Le Pen najpierw trzeba stworzyć jedną, dużą grupę patriotyczną – Le Pen nie używa pojęcia "prawicy" – a dopiero później z pozycji siły, można rozmawiać z częścią frakcji chadeckiej – dodał.
Kita przypomniał, że jest jeszcze szereg mniejszych ugrupowań (Fides Orbana czy SMER Robera Fico), które zostały wcześniej wykluczone z różnych frakcji i potencjalnie mogłoby zasilić nową, dużą frakcję. W Parlamencie Europejskim swoich przedstawicieli prawdopodobnie będzie miała także polska Konfederacja. Tu również naturalny będzie kierunek prawicowy.